W wieku siedmiu lat wraz z mamą przeprowadziłam się do Bełchatowa. Powód? Mój ojciec pracował na budowie i pewnego razu spadł z rusztowania. Nieszczęśliwy wypadek, śmierć na miejscu.
W nowym mieście źle się czułam. Chciałam wrócić do Olsztyna, ale mama nie zgadzała się. Mówiła, że teraz w Bełchatowie jest nasz dom. Spędziłam tu resztę dzieciństwa i nastoletnie czasy. To właśnie tu poznałam najlepszą przyjaciółkę - Hanię.
W wieku dziewiętnastu lat wyjechałam do Rzeszowa. Studiowałam tam psychologię. Gdy skończyłam naukę zamieszkałam w Przemyślu i zaczęłam pracę w jednym z tamtejszych przedszkoli.
Obudziłam się o trzeciej nad ranem. Zmęczona podreptałam do łazienki. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic i zawinęłam ciało ręcznikiem. Wróciłam do sypialni i otworzyłam szafę. Stojąc przed nią zastanawiałam się co ubrać. Zdecydowałam się na czarne legginsy i długi kaszmirowy kremowy sweter sięgający za pupę. Poszłam do kuchni. Zaparzyłam kawę i zjadłam jajecznicę z pomidorami. Zrobiłam herbatę w termos, wyjęłam z szafki batonika czekoladowego i schowałam to do torebki. Wzięłam z pokoju walizkę, którą spakowałam poprzedniego dnia i wyszłam z mieszkania uprzednio zakładając brązowe kozaki i ciepła kurtkę.
Z trudem doszłam do samochodu i schowałam bagaże do bagażnika. Szybko wsiadłam do auta, zapaliłam silnik i podkręciłam ogrzewanie. Spojrzałam na zegarek cyfrowy na pulpicie, wskazywał trzecią czterdzieści pięć. Ustawiłam lusterka, zapięłam pas i ruszyłam w stronę małego miasteczka w województwie łódzkim.
___________________________
Oto prolog opowiadania o Krzysiu :D
Liczę, że podzielicie się opinią w komentarzach :D
Całe opowiadanie dedykuję osobie która poprzez ask'a poprosiła abym je napisała :D :D :3 :* ♥
W nowym mieście źle się czułam. Chciałam wrócić do Olsztyna, ale mama nie zgadzała się. Mówiła, że teraz w Bełchatowie jest nasz dom. Spędziłam tu resztę dzieciństwa i nastoletnie czasy. To właśnie tu poznałam najlepszą przyjaciółkę - Hanię.
W wieku dziewiętnastu lat wyjechałam do Rzeszowa. Studiowałam tam psychologię. Gdy skończyłam naukę zamieszkałam w Przemyślu i zaczęłam pracę w jednym z tamtejszych przedszkoli.
Obudziłam się o trzeciej nad ranem. Zmęczona podreptałam do łazienki. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic i zawinęłam ciało ręcznikiem. Wróciłam do sypialni i otworzyłam szafę. Stojąc przed nią zastanawiałam się co ubrać. Zdecydowałam się na czarne legginsy i długi kaszmirowy kremowy sweter sięgający za pupę. Poszłam do kuchni. Zaparzyłam kawę i zjadłam jajecznicę z pomidorami. Zrobiłam herbatę w termos, wyjęłam z szafki batonika czekoladowego i schowałam to do torebki. Wzięłam z pokoju walizkę, którą spakowałam poprzedniego dnia i wyszłam z mieszkania uprzednio zakładając brązowe kozaki i ciepła kurtkę.
Z trudem doszłam do samochodu i schowałam bagaże do bagażnika. Szybko wsiadłam do auta, zapaliłam silnik i podkręciłam ogrzewanie. Spojrzałam na zegarek cyfrowy na pulpicie, wskazywał trzecią czterdzieści pięć. Ustawiłam lusterka, zapięłam pas i ruszyłam w stronę małego miasteczka w województwie łódzkim.
___________________________
Oto prolog opowiadania o Krzysiu :D
Liczę, że podzielicie się opinią w komentarzach :D
Całe opowiadanie dedykuję osobie która poprzez ask'a poprosiła abym je napisała :D :D :3 :* ♥